Wiadomości

Szkolne Koło Caritas, które działa w Gimnazjum w Pisarzowicach pod opieką Agnieszki Kani i Joanny Przybylskiej, należy do grona najbardziej aktywnych w naszej diecezji. Opuszczający szkołę gimnazjaliści zapewniali, że z pomagania innym nie zrezygnują.

Pożegnanie uczniów klas trzecich w pisarzowickim Gimnazjum im. Jana Pawła II było w tym roku wymownym podsumowaniem ich szkolnej pracy. Otrzymali gratulacje nie tylko za naukę.
 
Dyrektor Maciej Żarski z dumą podkreślał, że aż 80 proc. spośród nich brało udział w pomocy dla innych.
 
- Skala zaangażowania tutejszych uczniów jest naprawdę wyjątkowa, a jeśli do tego doda się świetną organizację ich akcji charytatywnych, to i efekty są imponujące - mówi z uznaniem o pisarzowickich gimnazjalistach ks. Robert Kasprowski, dyrektor diecezjalnej Caritas.
 
Wolontariusze ze Szkolnego Koła Caritas tylko w tym roku mają na swoim koncie całą serię akcji charytatywnych: biegi, kiermasze, turniej piłkarski, majówkę, kwesty i zbiórki darów. Piekli pierniki, przygotowywali kartki świąteczne i ozdoby z masy solnej. Pomagali w leczeniu Klaudii Pająk, wspierali fundację Śląskiego Centrum Chorób Serca.
 
W ramach dwóch akcji Caritas "Tak. Pomagam" zebrali w sklepach łącznie prawie 3,5 tony towarów, z których powstały paczki dla rodzin i osób potrzebujących z Pisarzowic, Hecznarowic i sąsiednich miejscowości.
 
Przygotowali spotkanie wigilijne dla podopiecznych fundacji Krzyż Dziecka, a dochód z jednego z kiermaszów przeznaczyli na prezent dla chorego kolegi.
 
Wolontariusze odwiedzili też wraz ze św. Mikołajem dzieci w przedszkolach, a z okazji Dnia Chorego – dzieci w szpitalach Oświęcimia i Bielska-Białej. Przebrani za zwierzątka i bohaterów baśni czytali im bajki, rozdawali baloniki i prezenty.
 
Współorganizowali też parafialne spotkania z chorymi w Pisarzowicach i Hecznarowicach, z prezentacją przedstawienia "Oskar i pani Róża".
 
- Dziękujemy wam za zapał i otwarte serce w niesieniu pomocy innym. Niech dobro, którym się dzielicie, powróci do was zwielokrotnione. Jesteście aniołami! - mówiły Agnieszka Kania i Joanna Przybylska, czuwające nad pracą młodych wolontariuszy, które ze wzruszeniem żegnały Anię, Olę, Wiktorię, Natalię, Monikę, Dawida i całą gromadę wspaniałych młodych ludzi.
 
Na pożegnanie każdy wolontariusz otrzymał prezent: książkę od Rady Rodziców, czerwoną koszulkę z logo od Caritas, a od opiekunek SKC - figurkę aniołka.
 
bielsko.gosc.pl

Matka Boża poszła do… krawieckiej przymiarki!

- Chcemy być przy ofiarach tragedii, wyrazić im nasze współczucie - tłumaczy ks. kan. Franciszek Warzecha, proboszcz rajczańskiej parafii.

Dzień przed 13. Królewskim Piknikiem - planowanym na niedzielę 3 lipca parafialnym festynem charytatywnym - w Rajczy-Nickulinie spłonął dom. W pożarze zginęli dwaj mali chłopcy, ich ojciec walczy o życie w szpitalu.

Po tej tragedii przygotowywany przez parafian Królewski Piknik został odwołany.

- Nikt nie potrafiłby się bawić w obliczu takiego nieszczęścia - wyjaśnia decyzję ks. kan. Franciszek Warzecha, proboszcz parafii św. Wawrzyńca DM i św. Kazimierza Królewicza. - Od razu zdecydowaliśmy, że rezygnujemy z całego programu artystycznych występów i zabaw. Przygotowane wcześniej ciasta oraz loteryjne fanty można będzie kupić po niedzielnych Mszach św. W ten sposób chcemy wesprzeć fundusz na dożywianie dzieci z uboższych rodzin. Za tydzień przy kościele przeprowadzimy zbiórkę dla rodziny poszkodowanej w pożarze...

W pożarze zginęli dwaj bracia. Krystian miał 11 miesięcy, a Patryk - 2 lata. Ocalał ich starszy braciszek, 4-letni Oskar. Rodzice trafili do szpitala. Ojciec chłopców został przetransportowany do specjalistycznego szpitala w Siemianowicach Śląskich z powodu ciężkich oparzeń.

Wstrząśnięty tragedią jest sołtys Rajczy Zbigniew Kopeć. - Zrobimy, co tylko możliwe, żeby pomóc rodzinie w odbudowie domu po tym strasznym pożarze. Wiele osób deklaruje, że dadzą też materiał. W przyszłą niedzielę będziemy też zbierać datki na ten cel - mówi Z. Kopeć.

- Zaplanowaną zbiórkę przy kościele przeprowadzą wolontariusze, w tym członkowie naszej parafialnej grupy charytatywnej, jaka powstała po peregrynacji obrazu Pana Jezusa Miłosiernego. Nie można pozostać obojętnym wobec takiego cierpienia - dodaje ks. kan. Warzecha.

bielsko.gosc.pl

60 małych kęczan uczestniczyło w drugim tygodniu z Panem Bogiem w parafii na Osiedlu.

Od kilku lat, w czasie ferii i wakacji ks. Marcin Pomper przekonuje najmłodszych, jak najlepiej walczyć ze złem: - Tak jest wtedy, kiedy gromadzimy się wspólnie i razem zbliżamy do Chrystusa, kiedy odkrywamy drogę ku świętości patrząc na życie świętych - mówi.
- Tydzień z Panem Bogiem organizuję już po raz dwudziesty. Zaczęło się wszystko w Ujsołach w 2007 r. w czasie ferii zimowych i tak trwa do dziś w każde ferie i wakacje. W pierwszym tygodniu gromadzę dzieci, aby jak to zawsze na Tygodniu z Panem Bogiem - wkurzać szatana - mówi ks. Marcin. - Razem odkrywamy drogę do świętości, patrząc na życie świętych. Tak się złożyło, że w Roku Miłosierdzia mój jubileuszowy TzPB jest czasem odkrywania postaci św. Jana Pawła II. Cudowny czas łaski dla każdego z nas!
Przez tydzień dzieci spotykały się pod opieką ósemki opiekunów, w tym emerytowanych nauczycieli i młodzieży - najpierw w parafialnej sali Świętej Rodziny, a później w szkolnej sali gimnastycznej.

Lolek w samo południe!
 
Dzień wypełniały im zajęcia sportowe, artystyczne, konkursy i wycieczki.
- Było mnóstwo śmiechu i radości z tego, że udało się zdobyć pełną pulę punktów, że każdy nawet najmłodszy wykonał zadanie - mówi ks. Marcin. 
Każdego dnia dzieci tworzyły inne grupy. - Jest ciągła rotacja, a dzieciom to się podoba, bo otwierają się łatwiej na innych - wyjaśnia ks. Pomper.
Codziennie w samo południe dzieci śpiewały (z ogromnym zaangażowaniem!) swój hymn, którym była piosenka Magdy Anioł "Lolek", odmawiały Anioł Pański i zasiadały do wspólnego drugiego śniadania.Dzień kończyły zajęcia wspólną dziesiątką Różańca.
Ale modlitwy nie brakowało także... podczas codziennej zabawy! Na zakończenie jednego z turniejów sportowych przygotowały papierowe serca. Podpisały je i kiedy wracały ze szkolnej sali gimnastycznej do kościoła, ofiarowały swoje serca - i te papierowe też - Jezusowi i Maryi, pod figurą Matki Bożej Fatimskiej, śpiewając: „Ofiaruję Tobie Panie mój…”
 
Na kremówki
 
Jednym z emocjonujących dni, był ten, kiedy dzieci popisywały się swoją wiedzą o osobie św. Jana Pawła II. Pracowały grupowo. Dzień przed konkursem dostały zadanie, by zapoznać się z życiorysem papieża Polaka. Nazajutrz okazało się, że zadanie wypełniły znakomicie i konkursowe pytania nie sprawiały im żadnych kłopotów!
Z taką wiedzą ruszyły na wycieczkę do Wadowic. Odwiedziły dom rodzinny Jana Pawła II, bazylikę w której przyjął Chrzest św. - gdzie też uczestniczyły w Eucharystii.
Postawa dzieci  - ich śpiew, skupienie i pełne uczestnictwo, było mocnym świadectwem dla wszystkich dorosłych. Mali kęczanie byli także u wadowickich karmelitów bosych i w tamtejszym sanktuarium św. Józefa, gdzie Karol Wojtyła często przychodził. Oczywiście nie zabrakło papieskiej kremówki!
 
Modlitwa pod hipermarketem
 
Przedostatni dzień parafialnych półkolonii był dniem wyciszenia. Każde dziecko przyniosło kamień podpisany swoim imieniem. Kamień symbolizował grzechy.
- Tłumaczyłem dzieciom, że każdy z nas ma swoje słabości, ale wszyscy mamy też Miłosiernego Ojca, o czym przypomina nam trwający Rok Miłosierdzia. Trzeba byśmy zostawili swoje słabości Chrystusowi - opowiada ks. Marcin. - Wszyscy udaliśmy się do kapliczki zwanej „Upadkiem Pana Jezusa". Tam oddaliśmy symbolicznie nasze grzechy, powierzając się w ręce Miłosiernego Pana, przyjmując Go do swojego serca.
Dzieci bardzo przeżyły spotkanie. - Była to także ich kolejna lekcja ewangelizacyjna dla miasta - podkreśla duszpasterz. - Kapliczka znajduje się bowiem blisko jednego z kęckich hipermarketów, przy dość ruchliwej drodze. Ludzie patrzyli na nas, a niektórzy zatrzymywali się i dołączali do modlitwy. Bo ten tydzień to także czas na dawanie świadectwa. Mamy być apostołami Jezusa, no i chcemy, realizować pierwsze słowa św. Jana Pawła II, wypowiedziane w dniu rozpoczęcia pontyfikatu: „Nie lękajcie się! Otwórzcie drzwi Chrystusowi”.
 
Papieska wyprawa
 
Na finał, w sobotę 2 lipca, dzieci wybrały się na... spacer po Kętach, przypominając sobie po raz kolejny wartości, które wypełniały życie św. Jana Pawła II.
Odwiedziły Pana Jezusa wystawionego w Najświętszym Sakramencie podczas wieczystej adoracji w kościele sióstr klarysek. W kościele Świętych Małgorzaty i Katarzyny stanęły przy figurze papieża, weszły również do kaplicy św. Jana Kantego - patrona środowiska akademickiego, tak bliskiego papieżowi.
Dzieci były także w klasztorze sióstr zmartwychwstanek i kaplicy Matki Bożej Ostrobramskiej - jeszcze raz słuchając o Matce Miłosierdzia i Bożym Miłosierdziu, którego apostołem był Jan Paweł II, a na finał - u ojców franciszkanów - wszak to właśnie u krakowskich ojców Karol Wojtyła odprawiał Drogę Krzyżową.
 
Bogu niech będą dzięki
 
- Ten tydzień mogliśmy zorganizować dzięki urzędowi miasta, ofiarności sponsorów i wielu ludzi dobrej woli - mówi ks. Pomper. - To był wspaniały czas modlitwy i zabawy dla dzieci, ale i dla nas, wychowawców. Bo jak powtarzał św. Jan Bosko - mój ulubiony święty, który jest dla mnie inspiracją także w organizowaniu TzPB - święty to człowiek radosny! Nieodzownym elementem tych tygodni są również tańce lednickie, które dzieci bardzo lubią i zawsze reagują bardzo żywiołowo. Cieszę się, że ta akcja rozpoczęta przeze mnie także w Brennej i Skoczowie Górnym Borze jest kontynuowana.
- Tydzień z Panem Bogiem to czas radości, zabawy, śpiewu, czas poznawania siebie, zbliżania się do swego brata, siostry, dawania siebie innym i zrozumienia, że Bóg jest zawsze z nami, że prowadzi nas za rękę drogą do szczęścia, którym jest niebo - mówi Maria Karaim, jedna z opiekunek dzieci. - Bogu niech będą dzięki za te chwile spędzone razem. Ks. Marcin pokazuje w piękny i radosny sposób, że każdy dzień - i słoneczny, i szary wiele piękna w sobie ma. Uczy nie tylko dzieci, że jedynie droga z Bogiem jest drogą właściwą. Nasze dzieci jednoczyły się, poznawały co dobre i właściwe, na czym polega rywalizacja.
- Drugiemu już Tygodniowi z Panem Bogiem w naszej parafii towarzyszyła postać św. Jana Pawła II. Jest to święty bliski nam - opiekunom. Dla dzieci, szczególnie najmłodszych, to postać znana głównie z przekazu dorosłych bądź mediów - dodaje Dariusz Tatoń, także opiekun dzieci. - Dzięki inicjatywie ks. Marcina najmłodsi mają szansę bliżej poznać świętego Papieża poprzez rozmaite konkursy. Całkiem prawdopodobne, że poprzez tę inicjatywę sam Papież raz jeszcze postawił nas przed próbą odpowiedzi na pytanie, które znalazło się w Liście do dzieci: „Czyż Pan Jezus nie stawia dziecka za wzór także ludziom dorosłym?”.
- Zabawy ruchowe, konkursy, quizy, śpiew, wspólny posiłek, zawiązały wspólnotę dzieci, a także nas opiekunów - mówi Krzysztof Kaczor: - Wszyscy wspominamy Wadowice, gdzie udział dzieci we Mszy św. podziwiali dorośli znajdujący się w kościele. Dzieci były wyjątkowo grzeczne, wspierały się i wspólnie o siebie troszczyły. Już słychać głosy z zapytaniem o trzecią edycję.
Na zakończenie kęckiego tygodnia, każdy uczestnik otrzymał kubek przypominający o tym wyjątkowym czasie.
 
bielsko.gosc.pl

Na konferencji prasowej w Skoczowie, z udziałem wiceministra Stanisława Szweda i wicewojewody śląskiego Jana Chrząszcza, podsumowano realizację programu w regionie.

Podczas konferencji, która miała miejsce w Urzędzie Miejskim w Skoczowie, o przebiegu wprowadzania programu Rodzina 500 Plus w naszym regionie mówili także: starosta cieszyński Janusz Król i burmistrz Skoczowa Mirosław Sitko.

- Cieszę się, że praktycznie w całym województwie śląskim program jest wdrażany bardzo sprawnie, za co podziękowania należą się władzom samorządowym, które dobrze radzą sobie z tym zadaniem - mówił wiceminister Stanisław Szwed. - Chcę także zapewnić, że nie ma żadnego zagrożenia dla realizacji programu Rodzina 500 Plus.  W tym, jak również w przyszłym roku, środki w budżecie są zapewnione.

- Faktycznie, nie odnotowaliśmy żadnych problemów, ani z przyjmowaniem wniosków, ani z wydawaniem decyzji i przekazywaniem środków na wypłaty świadczenia wychowawczego - przyznawał wicewojewoda Chrząszcz. - Na początku obawialiśmy się kolejek, przy dużej ilości wniosków, ale i tego udało się uniknąć... 

Jak informował wicewojewoda Chrząszcz, we wszystkich 167 gminach województwa śląskiego program realizowany jest najsprawniej w porównaniu do innych województw. Złożonych zostało 278 tysięcy wniosków, z czego do 24 czerwca rozpatrzono już 215 tysięcy i wydano decyzje o udzieleniu ponad 765 tysięcy świadczeń na kwotę 382 mln złotych.

- Są takie gminy, gdzie do 24 czerwca udało się już nie tylko zebrać, ale także rozpatrzyć 100 procent wniosków i wydać decyzje przyznające prawo do wypłaty świadczenia. Najczęściej są to naturalnie mniejsze gminy, w których wniosków było mniej. Na Podbeskidziu taką gmina jest na przykład Koszarawa, gdzie wszystkie wnioski - a było ich 165 - zostały już rozpatrzone i wydano decyzje o przyznaniu świadczenia - mówił wicewojewoda Chrząszcz.

- W Skoczowie złożono 1994 wnioski. Dotyczyły w 57 procentach wypłaty świadczenia na pierwsze dziecko, co przy wydaniu decyzji wymagało ustalenia dochodów rodziny. Obecnie już około 84 proc. wszystkich wniosków zostało rozpatrzonych - mówił burmistrz Sitko. 

W powiecie cieszyńskim wpłynęło łącznie blisko 13 tysięcy wniosków. Ponad 10 tysięcy wniosków złożonych zostało przez mieszkańców Bielska-Białej, a na świadczenia dla bielszczan przekazanych zostało już 11 mln zł.

bielsko.gosc.pl

Częstograj

Polecamy muzykę

Polecane audycje

Katechezy w Bazylice