Popłynęli do Rzymu
Uczestnicy maratonu "Płyniemy do Rzymu" pokonali 1617 km - 139 km więcej niż planowali!
Żeby dotrzeć z Bielska-Białej na Plac św. Piotra w Rzymie, trzeba pokonać 1478 km. Taki dystans postanowili pokonać uczestnicy 24-godzinnego maratonu pływackiego, który odbył się w Bielsku-Białej. Pokonali 1617 km - 139 km dalej niż planowali!
Jeszcze wczoraj wydawało się, że pokonanie brakujących do pełnej sumy 867 km wpław, będzie raczej niemożliwe... Liczba zadeklarowanych odległości wynosiła bowiem... 720 km. Kiedy dziś o 16.00 syrena na pływalni „Troclik” w Bielsku-Białej ogłosiła koniec 24-godzinnego maratonu pływackiego „Płyniemy do Rzymu”, wolontariusze skrupulatnie podliczali długości basenu, które pokonało około 600 uczestników zabawy. Wynik jest imponujący! Udało się im pokonać aż 1617 km!
Przed trzema laty, w dniu kanonizacji papieża Jana Pawła II, 27 kwietnia 2014 roku rankiem, wolontariusze Stowarzyszenia Pomocy Dzieciom Specjalnej Troski „ADA” i ich przyjaciele, po raz pierwszy zorganizowali pływacką zabawę. Wyliczyli wówczas, że aby dotrzeć z Bielska-Białej do Watykanu trzeba pokonać 1478 km. Wtedy każdą długość basenu policzyli jako symboliczny kilometr. W czasie 10 godzin, przepłynęli jednak aż 6993 długości basenu - czyli... 175 km.
W zeszłym roku postanowili przygotować całodobowy maraton - i liczyć już rzeczywiście pokonaną odległość w kilometrach. Pokonali 611 km. W tym roku bieg dokończyli, doliczając także 175 km z pierwszego spotkania.
Od godziny 16.00, 16 kwietnia na bielskiej pływalni, z odległością do Rzymu zmagało się około 600 osób - od pięciolatków: Pawełka, Krzysia, Mikołaja, Klaudii, Zuzi i Darii, do 80-letniej pani Anny (która pokonała aż 24 długości basenu!). Pływali uczestnicy klubów olimpiad specjalnych, stowarzyszeń niepełnosprawnych, szkółek pływackich, uczniowie szkół Katolickiego Towarzystwa Katolickiego wszystkich szczebli i wszyscy, którzy kochają sport i… św. Jana Pawła II.
- Kiedy przyszedłem na basen koło 20.00, jednocześnie do Rzymu płynęło nawet 50-60 osób! Do dziesięciu na jednym torze - jedni bardzo wolniutko, inni błyskawicznie. Wspaniała, rodzinna atmosfera! - relacjonuje 65-letni Tadeusz Syldatk, maratonowy rekordzista, który od godziny 20.00 do 6.00 przepłynął aż 600 długości, czyli 15 km! - W zeszłym roku trafiłem na maraton przypadkowo. Bez przygotowania pokonałem 312 odległości. W tym roku przygotowywałem się już od stycznia - trenowałem regularnie, dwa razy w tygodniu. Bardzo chciałem tutaj być i aktywnie zaangażować się w to niezwykłe wydarzenie - dodaje.
Drugim rekordzistą jest Stanisław Zawisza - pokonał 620 odległości na dwie tury -w pierwszej 320, w drugiej 300.
Maraton odbywał się nie tylko na „Trocliku”, ale i w Londynie, gdzie pływały dwie uczestniczki zawodów, a o swoim rezultacie dały znać telefonicznie.
- Ogromna radość, satysfakcja z wielkiego zainteresowania naszym pomysłem - to nas motywowało od pierwszego spotkania sztafety „Płyniemy do Rzymu” - mówi Elżbieta Tyczyńska ze Stowarzyszenia Pomocy Dzieciom Specjalnej Troski „ADA” - Każdy sukces człowieka buduje, a to jest kolejny nasz sukces. Mieliśmy też w sercu cały czas słowa Jana Pawła II zachęcające, żeby wymagać od siebie nawet jeśli inni od nas nie wymagają. Ta myśl towarzyszyła nam tutaj wszystkim.
Co za rok? - Pomysłów mamy wiele. Może wyruszymy śladami Jana Pawła II w Polsce? Decyzję jeszcze podejmiemy, ale na pewno będziemy organizowali maraton po raz kolejny - uśmiecha się Elżbieta Tyczyńska.
Na zakończenie zabawy, najbardziej zaangażowani wolontariusze otrzymali pamiątkowe statuetki, zaś wszyscy uczcili sukces przy okazałym torcie!
Relację z inauguracji maratonu przeczytacie TUTAJ.