Na wakacyjne rekolekcje już po raz 37. do Polanki Górnej wraz z grupą starszych i chorych przyjechała s. Domicela Leszczyńska, służebniczka NMP.

- To dla wielu osób jedyna możliwość, by ze względu na stan zdrowia móc wyjechać na odpoczynek, a każdy takiej wakacyjnej szansy na odnowienie duchowych sił potrzebuje - tłumaczy swoją imponującą wytrwałość s. Domicela.

Zamieszkali w Domu Charytatywnym św. Jana Pawła II, usytuowanym w skrzydle przylegającym bezpośrednio do parafialnej świątyni, otoczonej rozległymi terenami zielonymi. - Przyjeżdżamy tu od lat, bo mamy tu idealne warunki, cały czas dostępny kościół, gościnne przyjęcie i piękną przyrodę - wylicza s. Domicela.

Dotarli tu głównie chorzy ze Skawiny, Chrzanowa i Krakowa. Pod opieką s. Domiceli i wolontariuszy, w tym także kleryków krakowskiego seminarium oraz parafian, grupa korzysta z wypoczynku i rekolekcji, które prowadzi dla nich duszpasterzujący w Polance ks. Andrzej Woźniak.

Swoim świadectwem spotkań z papieżem Janem Pawłem II podzielili się związani z krakowskim Duszpasterstwem Akademickim dominikanów Halina i Zbigniew Podgórni.

Z chorymi modlił się także bp Roman Pindel, który wraz z ks. Woźniakiem udzielił uczestnikom rekolekcji oraz parafianom sakramentu namaszczenia chorych. - Dziś, kiedy przyjmujemy ten sakrament, uznajemy siebie za chorych i potrzebujących różnych łask. Uznajemy, że to Jezus daje zdrowie, siły, uzdrowienie duszy i ciała. Módlmy się, abyśmy zawsze zwracali się do Niego, który jest jedynym uzdrowicielem - mówił bp Pindel, przypominając, że tylko ci, którzy z pokorą uznają siebie za chorych, mogą doznać uzdrowienia.

- Najpiękniejszą rzeczą, jaką można ofiarować drugiemu człowiekowi, jest modlitwa - mówiła pani Róża, uczestniczka rekolekcji, dziękując za duchowe wsparcie bp. Pindla.

bielsko.gosc.pl