Był czas na zwiedzanie atrakcji turystycznych w Bielsku i okolicy: od Zamku Sułkowskich, Studia Filmów Rysunkowych po kolejkę gondolową na Szyndzielnię.

Równie ciekawe były spotkania z ludźmi: od władz samorządowych po rówieśników z bielskich szkół, m.in. LO im. M. Reja i młodzieżowej "redakcjiBB", a także warsztaty dziennikarskie czy muzyczne. - Wspaniała architektura, wspaniali ludzie i ich zainteresowanie dla Berdiańska - Maria i Maksymilian wyliczają zgodnie to, co im się najbardziej podobało.

- Jest tu grupa młodych z różnych szkół. Niektórzy po raz pierwszy wyjechali za granicę, czy w ogóle gdzieś dalej. Bardzo się nam tutaj podoba. Cieszymy się, że mają możliwość zobaczyć, jak uczą się polscy uczniowie, jak żyje Europa. Bardzo liczymy, że to, co zobaczyli i czego się nauczyli, uda się rozwinąć i u nas - wyjaśnia Olga Popowa z Centrum Informacyjnego "Dialog" w Berdiańsku.

- Jesteśmy pod wrażeniem ich aktywności, o której już wiemy. Żyją kilkadziesiąt kilometrów od frontowych działań wojennych w Donbasie i starają się pomagać. Obrońcy niepodległości Ukrainy to często ich krewni, więc zbierają ciepłe ubrania, śpiwory, żywność. A my staramy się pomóc im ­- mówi Szczepan Wojtasik, bielski radny, który już organizuje zbiórkę leków.

Inicjatorem przybycia grupy było Towarzystwo Przyjaciół Bielska-Białej i Podbeskidzia. - Nasz projekt nazwaliśmy: "Trzy razy "B" i mamy nadzieję, że poprowadzi do szerszej współpracy miast, w tym również pomocy humanitarnej dla poszkodowanych w wyniku wojny - dodaje Grażyna Staniszewska, prezes Towarzystwa, które zorganizowało dla młodych gości polsko-ukraińskie warsztaty muzyczne zakończone wspólnym koncertem w "Kubiszówce". Tu wszyscy razem śpiewali i po polsku, i po ukraińsku, choć na chwilę zapominając o wojnie.

bielsko.gosc.pl