Przez góry do Matki
Wciąż mają w pamięci wieczory w schroniskach - z gitarą i piosenką turystyczną, malownicze wschody i zachody słońca na szczytach, dające w kość górskie podejścia, nieraz w deszczu i we mgle.
Ale już czekają na kolejną wyprawę! 21 piechurów z Bielska-Białej wędrowało górami do sanktuarium maryjnego w Ludźmierzu.
Odważni, waleczni, wytrwali - mówi o nich zdecydowanie ks. Maciej Kornecki, do niedawna wikary w Starym Bielsku, (dziś pracuje w parafii św. Macieja w Andrychowie) i ratownik Grupy Beskidzkiej GOPR. Przed siedmioma laty zaproponował grupie młodzieży "królewską wyprawę" - górską pielgrzymkę z Bielska-Białej, przez sanktuarium Królowej Beskidów w Szczyrku na Górce do Ludźmierza - do Królowej Podhala.
Nie są grupą hermetyczną. Co roku może dołączyć każdy, kto jest gotów na sześciodniowy wysiłek. Ramię w ramię idą gimnazjaliści, licealiści, studenci, młodzi, którzy już pracują. Zaczynają najczęściej jako grupa mniej lub bardziej znających się osób, a u celu są wypróbowaną w trudach ekipą, w której każdy może liczyć na innych.
Przez sześć lat trasa się nie zmieniała: wędrowali przez Szyndzielnię do Szczyrku i dalej, trawersując Skrzyczne, przez Beskid Żywiecki - Glinne, Rysiankę, Halę Miziową, Markowe Szczawiny pod Babią Górą, Podwilk - do celu, do Gaździny Podhala w Ludźmierzu. Jednak rok temu uczestnicy pielgrzymki zasugerowali zmianę trasy. Piechurzy pokonali więc najpierw 200 km autokarem - z Bielska do Krynicy Górskiej, a stamtąd ruszyli przez Jaworzynę Krynicką, Halę Łabowską, Przehybę, Lubań i Turbacz, by po pokonaniu 115 km dotrzeć do Ludźmierza.
W tym roku grupa liczyła 21 osób. Wraz z nimi i ks. Maciejem wędrował także ks. Marek Śladowski z archidiecezji krakowskiej, który będąc również ratownikiem GOPR służył wielką pomocą organizatorowi wypraw.
"Weteranem" wypraw jest Kamil Bierski, który uczestniczył w każdej górskiej pielgrzymce. - Udział w tej pielgrzymce jest dla mnie tak logiczny i oczywisty jak mało co. Bez tego nie da się żyć - uśmiecha się Kamil. - To było wyzwanie. Wysiłek nieporównywalny z poprzednią trasą. Trzeba było bardziej spokornieć. Codziennie pokonywaliśmy kilka, a nawet kilkanaście godzin w trasie. Najbardziej wymagający był dla mnie dzień, w którym szliśmy na Turbacz. Dwanaście godzin wędrówki… Najpiękniejszy dzień? Ten, w którym po ciężkim dniu doszliśmy do bazy namiotowej na Lubaniu. Nocleg tam był najpiękniejszym noclegiem na świecie. Czekała na nas jeszcze jedna nagroda - piękny widok ze stojącej tam wysokiej wieży.
Po raz drugi z ekipą wyruszyła Natalia Piątek, do czerwca gimnazjalistka KTK, dziś uczennica VIII LO w Bielsku-Białej. - Nawet jeśli przez ten cały rok, nie mieliśmy okazji się spotkać, to w chwili kiedy się znowu zobaczyliśmy, wszystko odżyło – opowiada Natalia. – I wtedy sobie uświadomiłam jak tęskniłam za tym "resetem", rozpoczęciem wielu spraw od nowa; za tą rodzinną atmosferą, czasem, kiedy jestem sam na sam ze sobą, z Panem Bogiem, z naturą i jej pięknem, ale i ze wspaniałymi ludźmi, którzy są wsparciem zawsze, a szczególnie wtedy, kiedy nam najtrudniej.
Iwona Migalska wędrowała z grupa po raz pierwszy: - Długo decydowałam się na udział w tej pielgrzymce. Najpierw przeszkodą była nieśmiałość, potem różne sprawy zdrowotne. Jednak kiedy co roku czytałam wypowiedzi młodych uczestników, pragnienie wędrowania z tą grupą było coraz większe. Kiedy teraz ks. Maciek zaprosił nas, parafian ze Starego Bielska do udziału, stwierdziłam: nie mam nic do stracenia, idę! Żałuję, że nie zrobiłam tego wcześniej!
Iwona studia ma już jakiś czas za sobą, pracuje. Mówi, że chyba była najstarszą wiekowo uczestniczką wyprawy. - Ale ci młodsi młodzi w żaden sposób nie dawali mi odczuć tej różnicy. Urzekła mnie ich pasja, otwartość, życzliwość, przyjazne gesty. Choć było ciężko, każdy dzień był dla mnie piękny. A zachodów słońca - zwłaszcza tego na Turbaczu - na pewno nie zapomnę!
Wyprawę udało się zorganizować także dzięki pomocy parafian ze Starego Bielska, GOPR-owców i grona dobroczyńców.
Pełną wersję tekstu znajdziecie w papierowym wydaniu "Gościa Bielsko-Żywieckiego" na niedzielę 24 września.